wtorek, 10 lipca 2012

w parku

Dzisiaj byłam z mamusią w takim parku, gdzie są zwierzątka. Było tam bardzo dużo gąsek, kaczek, kolorowych ważek, żabek... nawet widziałyśmy jednego łabędzia. Mamusia zabrała z domku chlebek, więc miałyśmy czym pokarmić gąski. One wcale się nas nie bały. Jak zobaczyły, że mamy chlebek, to od razu do nas przybiegły. Chyba były bardzo głodne... Jedna nawet chciała mi ukraść czapkę z wózka, bo chyba myślała, że to do jedzenia.


A jedna to nawet chciała ukąsić mamusię, bo za wolno jej ten chlebek dawała.


Jak już nakarmiłyśmy gąski, to poszłyśmy na plac zabaw, który był na końcu tego parku. Było tam dużo dzieci, które huśtały się, zjeżdżały na zjeżdżalni i bawiły się w piasku. Ja najpierw poszłam na huśtawkę. Obok mnie huśtał się taki fajny chłopak. Okazało się, że jest pięć miesięcy starszy ode mnie. Próbował do mnie zagadywać po angielsku. Ja już umiem mówić trochę po angielsku. Właściwie to umiem tyle samo po polsku, co po angielsku. Mamusia jednak twierdzi, że najlepiej wychodzi mi chiński. Próbowałam się więc dogadać z takim jednym chińczykiem na zjeżdżalni, ale też jakoś nie bardzo mnie rozumiał... Jednak wracając do mojego kolegi z huśtawki... podrywał mnie i podrywał... W końcu postanowiliśmy iść na zjeżdżalnię... schodzimy z huśtawek i co się okazuje? Że jest niższy ode mnie!!! Dałam więc sobie z nim spokój, chociaż ciągle się koło mnie kręcił. Myślę, że ciocia Karolina byłaby ze mnie dumna ;) Nie zwracałam już później na niego uwagi i sobie zjeżdżałam sama. Umiem już sama zjeżdżać i wcale się nie boję :)


Jak już się pobawiłam, to musiałyśmy z mamusią wracać do domku. Po drodze poczęstowałam jeszcze gąski i kaczuszki moimi chrupkami. Bardzo im smakowały. Na moje chrupki skusił się nawet łabędź. Był taki duży i bielutki... trochę się bałam, że na mnie wyskoczy, ale on tylko na mnie popatrzył i zajadał ze smakiem. Wróciłam do domu strasznie zmęczona, ale i zadowolona z udanego dnia.




9 komentarzy:

  1. masz rację Słoneczko.. ciocia Karolina jest z Ciebie bardzo dumna! :D :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ciociu, wiedziałam :* Często słucham jak rozmawiacie z mamusią ;)

      Usuń
  2. Ach te KOBIETY!!!!
    Przecież dziadzio jest niższy od Babci a jaki porządny chłop!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że macie taki park. Tymek by oszalał ze szczęście n widok tych kaczek:) Ostatnio byliśmy na kąpielisku i muszę ci powiedzieć Alu, że twój kuzyn poczynił już pewne postępy w pływaniu:)
    Pozdrawiamy cieplutko
    ps. wrzuciłam na bloga recenzję fajnego slowniczka. Wiem, że mamy jeszcze czas na naukę ortografii, ale ten jest naprawdę porządnie wydany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super, że Tymnek może sobie popływać... ja też bardzo lubię wodę, ale mamusia powiedziała, że ze mną na basen nie pójdzie... może tatuś się kiedyś zgodzi. A co do słowniczka, wygląda bardzo fajnie, ale ja na razie męczę mamusię o książkę "Poczytaj mi mamo". Jest to zbiór wszystkich tych książeczek, które czytała mamusia jak była mała, wydanych w dwóch tomach :)

      Usuń
  4. Pozdrowienia z Iwonicza-Zdroju od Wujka i Cioci!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrowienia również dla Was!!! Buziaczki i uściski od naszej trójki :)

      Usuń
  5. Od dzisiaj już będę mogła do Was pisać!Czytam Alu od początku Twój pamiętnik. Cieszymy się, że u Was coraz fajniej, a Ty smyku rośniesz jak na drożdżach.Całuski dla Mamy i Taty. Ciebie Aluniu mocno ściskamy.

    OdpowiedzUsuń