sobota, 27 lutego 2016

Bal karnawałowy

Niedawno odbył się u mnie w przedszkolu bal karnawałowy. Miałam super strój od wujka Krzyśka. Byłam przebrana za Królewnę Śnieżkę. Nikt nie miał takiego stroju jak ja :) Aż osiem dziewczynek było przebranych za Elzę z Krainy Lodu...
Mieliśmy różne zabawy, tańce i rzucaliśmy się balonami :)


Tańczyliśmy nawet na gazecie w parach. Ja tańczyłam z Pawłem, który był przebrany za policjanta :)


Jak się już wytańcowaliśmy, przyszedł czas na poczęstunek. Zajadaliśmy paluszki, ciasteczka i popijaliśmy soczkami. 


Na koniec pani zrobiła nam jeszcze jedno pamiątkowe zdjęcie. Zobaczcie jak na nim niebiesko, to właśnie są Elzy ;) A Jaś i Olek wystawili języki :P Jaś to mój chłopak, kiedyś będzie moim mężem :) Muszę powiedzieć pani, żeby częściej takie bale odbywały się w przedszkolu, bo super się bawiłam :)


środa, 24 lutego 2016

Dzień Babci i Dziadka

Niedawno odbyło się w przedszkolu przedstawienie z okazji dnia babci i dziadka. Specjalnie na tę okazję przyleciał do mnie dziadzio. Przyleciał samolotem!!! Dziadzio bardzo lubi latać samolotami :) Pobył u nas kilka dni. Pograliśmy razem na gierkach i zajadaliśmy słodycze, chociaż rodzice trochę krzywo na nas patrzyli ;)
W piątek odbyło się przedstawienie i poczęstunek. Mamusia z tatusiem przywieźli dziadzia do przedszkola, na mój występ. Powiedziałam wierszyk głośno i wyraźnie, i nawet się nie pomyliłam ;)
Tańczyliśmy też taniec i śpiewaliśmy piosenki. Wszystkim babciom i dziadkom się podobało, bo głośno bili nam brawo. Później wręczaliśmy swoim dziadkom laurki i składaliśmy życzenia. Szkoda tylko, że żadnej babci u mnie nie było, chociaż mam ich aż trzy...




Po przedstawieniu ruszyliśmy w drogę do Iwonicza. Odwiedziłam babcie Elę i Jasię, a później babcię Krysię. Było bardzo fajnie, miałam wreszcie prawdziwe ferie. Tylko śniegu nie było. Przyjechała ciocia Karolina z wujkiem Pawłem, a nawet przyleciał wujek Krzysiek. Dostałam znowu dużo prezentów, chociaż to mama miała urodziny ;)
Odwiedziłam takiego małego dzidziusia Nikodema i byłam na urodzinach u Tymka. Nawet z Maciusiem udało mi się trochę pobawić :) No i oczywiście dużo bawiłam się z kuzynami u babci Krysi. Najwięcej bawiłam się z Kornelkiem, bo Tymek i Tobiasz musieli odrabiać zadania ze szkoły. 
Było jak zawsze super.

Wróciliśmy do domku i tutaj trochę mi się nudzi. Co prawda chodzę do przedszkola, ale po powrocie przychodzą mi do głowy różne ciekawe pomysły. 
Sprawdzałam na przykład ile rozwiniętego papieru toaletowego zmieści się w ubikacji :) Weszła jedna rolka i próbowałam z drugą, ale tatuś zobaczył co robię i na mnie nakrzyczał... Mama później przepychała ubikację, bo nie chciało się spłukać ;)
Próbowałam sobie też zastrugać palec temperówką do kredek, ale tylko krew się polała i nic mi z tego nie wyszło. Mama dała mi plasterek i na mnie nakrzyczała... Powiedziałam mamie, że jak będzie na mnie krzyczeć, to zaprowadzę ją do ZOO i tam ją zostawię... ale tak tylko żartowałam :)
Nie wiem czemu rodzice mi nie pozwalają sprawdzać takich ciekawych rzeczy.
Co by tu jeszcze wymyślić... :D