środa, 15 stycznia 2014

Sylwester, wieczór kolędowy i Ciocia

Niedawno wróciliśmy z rodzicami do domku i wreszcie znalazłam chwilkę czasu, żeby napisać kilka słów.
Sylwestra niestety przespałam :( Prosiłam mamusię żeby mnie obudziła, ale rano powiedziała, że tak mocno spałam, że nawet fajerwerki mnie nie obudziły... a tak chciałam zobaczyć Nowy Rok...
W pierwszy dzień nowego roku babcia z mamusią zarządziły wieczór kolędowy. Polega to na tym, że przychodzi do nas dużo gości. Wujek Andrzej przynosi gitarę i inne instrumenty, i wszyscy śpiewają i grają kolędy. Ja również i w tym roku grałam na grzechotkach i bębenku :)


Bawiłam się trochę z Maciusiem moimi zabawkami, a babcia Ela to nawet przyniosła dla nas bańki mydlane :) Puszczała kolorowe bańki, a my z Maćkiem je łapaliśmy. Była super zabawa :)


Tak się zmęczyłam, że wieczorem od razu zasnęłam. Spałam nawet dłużej rano, żeby mieć znowu mnóstwo siły. W tym dniu czekała mnie kolejna niespodzianka. Ciocia Karolina przyjechała!!! A właściwie przyleciała samolotem. Była bardzo krótko z nami i musiała wracać do pracy, ale dała mi dużo prezentów i słodyczy. Dostałam super piżamkę, którą od razu po kąpieli założyłam, nową dorosłą łyżeczkę, widelec i nożyk, oraz milutkiego baranka z Zakopanego :) Słodyczy też było pełno, no i mój ulubiony kalendarz adwentowy ze świnką Peppą :) Bardzo się ucieszyłam ze wszystkich prezentów, a najbardziej z wizyty cioci Karoliny. Tęsknię za nią i mam nadzieję, że niedługo znowu nas odwiedzi. A tak wyglądam w mojej nowej piżamce :)


Kolejny tydzień minął bardzo szybko i trzeba było się pakować do domku. Chciałam żeby babcia i dziadzio pojechali z nami, ale nie dali się namówić. 
Od trzech dni jestem z powrotem. Przywitałam się już z Edziem i innymi zabawkami, ale bardzo tęsknię za Iwoniczem. Mam nadzieję, że namówię rodziców i znowu niedługo się tam pojawimy :)
A oto nasze pamiątki z Iwonicza :) Myślę, że wystarczy mi nawet na miesiąc ;)