środa, 18 kwietnia 2012

nowy ząb i nowa fryzura

Muszę się pochwalić tym, że właśnie dzisiaj wyszedł mi wreszcie nowy ząb. Na szczęście rośnie u góry, więc będę już miała czym gryźć różne smaczne rzeczy. Fajnie, że wyszedł akurat dzisiaj, bo dzisiaj są moje imieniny :) Mamusia go zauważyła i powiedziała, że teraz to już naprawdę stałam się dużą dziewczynką. Niestety przez to, że do tej pory miałam tylko dwa ząbki, musiałam jeść jeszcze takie rzeczy dla dzidziusiów z miękkimi kawałkami... teraz jednak już niewiele dzieli mnie od tego schabowego, którego będę mogła sama pogryźć :) bardzo się cieszę :)
Wczoraj byliśmy na wielkich zakupach, które zajęły nam pół dnia. Najpierw pojechaliśmy do takiego sklepu, gdzie było bardzo kolorowo. Wujek kupił mi tam tamburyno, jak wracaliśmy to na nim pogrywałam. Mamusia z ciocią wybrały dla mnie kolorowe gumki do włosów. Jest ich dużo i są we wszystkich kolorach, żeby pasowały do różnych strojów. Dostałam jeszcze takie specjalne pudełko na chrupki i lampkę nocną z księżniczką. Już teraz się nie boję w nocy, bo księżniczka lekko na mnie świeci :) W tym sklepie były jeszcze takie kolorowe włosy. Mamusia mi nawet jedne przyczepiła. Chciałam w nich zostać, bo przynajmniej były dłuższe od moich, ale jak pomyślałam, że trzeba je czesać, to odłożyłam na półkę.


Później pojechaliśmy do innego sklepu, takiego dużego, gdzie wszystko można kupić. Mamusia z ciocią i wujkiem kupili sobie nawet frytki, ale mi nie dali spróbować :( Dobrze, że chociaż mamusia wzięła dla mnie chrupki, to miałam co podjadać. Jak tak sobie siedziałam w wózku, to zaczepił mnie pewien chłopak :) Był młody, miał może 8-9 miesięcy... idealny kandydat na wychowywanie :) Zaczął mnie podrywać i głośno do mnie krzyczał, żebym go wreszcie zauważyła. Nawet jego mamusia podeszła z nim do nas na chwilę. Tak sobie rozmawialiśmy krzycząc właściwie do siebie, bo między nami siadł sobie jakiś pan, że aż wszyscy zaczęli się na nas gapić. Pokazywali sobie nas palcami, przystawali obok i się do nas uśmiechali. Trochę głupio mi się zrobiło więc pokazałam mu, że obok mnie jest jeszcze jedno miejsce, ale niestety on nie umiał chodzić, a jego rodzice nie zrozumieli... więc krzyczeliśmy nadal. Chciał nawet mój numer telefonu, ale nie zdążyłam mu podać, bo go zabrali. Zrobiłam mu tylko "papa" i umówiliśmy się za tydzień w tym samym miejscu ;)
Jak już wszystko zjedliśmy, to poszliśmy na zakupy. Nie uwierzycie, co tam zobaczyłam... Na półce były siostry i bracia mojego Edzia!!! Od razu chciałam je zabrać do domu, ale mamusia powiedziała, że nie mogą jechać bo to są misie innych dzieci... i że wystarczy mi jeden miś. Mi może tak, ale co ja miałam powiedzieć Edziowi??? Dobrze, że został w domku, przynajmniej nie musiał tego oglądać... Jak wróciliśmy to tylko mu wspomniałam, że jego rodzeństwo ma się dobrze i że na pewno wszyscy znajdą taki sam super domek jak on :)
Dzisiaj mamusia postanowiła wypróbować na mnie zakupione wczoraj gumki do włosów i robiła mi kucyki. Na początku nawet mi się to podobało, ale jak zaczęło czubić to powiedziałam, że zgodzę się na kucyki tylko od święta. Tak wyglądałam w mojej nowej fryzurze :)

    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz