wtorek, 17 kwietnia 2012

Edzio, nocnik i rajtuzy

Mój wielki miś dostał wreszcie prawdziwe imię. Wymyślił mu je mój kuzyn, Tymek :) Tymek jest starszy ode mnie, ma aż dwa lata. Dwa dni temu rozmawialiśmy sobie przez komputery i jak zobaczył mojego misia to od razu stwierdził, że to Edzio :) Bardzo mi się to imię spodobało, myślę że misiowi również. Edzio jest misiem bardzo puchatym i mięciutkim. Lubię się do niego przytulać i udawać, że zjadam mu nos :) Do mojego łóżeczka się niestety nie zmieści, ale może spróbuję go zapakować do łóżka rodziców... myślę, że nie będą mieli nic przeciwko, bo w końcu to mój przyjaciel :)


Teraz opiszę moje najnowsze osiągnięcie. Dowiedziałam się wreszcie do czego służy to dziwne krzesło z dziurą. To krzesło nazywa się nocnik. Gdzieś tam pod nim siedzi niewidzialna kaczka, która zaczyna śpiewać jak się do tego nocnika siusia. Ostatnio przed kąpielą mamusia sadzała mnie na niego. Na początku nie wiedziałam po co, no ale jak już nie wytrzymałam i zaczęłam robić siusiu to ta kaczka ze środka zaczęła śpiewać. Trochę się przestraszyłam, że mam grające siuśki więc się dalej wstrzymałam, ale na szczęście to tylko ta kaczka. Nagle wszyscy zaczęli mi bić brawo i gratulować :) Ciocia mnie przytrzymała, a mamusia wszystko wyniosła. Niestety musiałam dokończyć i zmoczyłam trochę cioci spodnie, ale przecież to się wypierze.
Dzisiaj już dokładnie wiedziałam co i jak z tym nocnikiem, więc mamusia nie zdążyła nawet nalać wody do wanny, jak zrobiłam co trzeba i znów kaczka zaśpiewała. Nawet fajne piosenki śpiewa, a poza tym wszyscy się cieszą i biją mi brawo. Ja też się cieszę, tylko nie rozumiem dlaczego od razu to trzeba wylać... Człowiek się produkuje, a to i tak na zmarnowanie idzie. No ale nic, przynajmniej przez chwilę można fajnej muzyki posłuchać.


Wczoraj stało się coś bardzo śmiesznego :) Tatuś mnie ubierał i się pomylił, bo rajtuzy ubrał mi na głowę, zamiast na nogi :) Ci faceci są czasami strasznie roztrzepani. Trzeba ich pilnować na każdym kroku bo inaczej głupoty robią, tak mówi babcia Ela :) Mówi jeszcze, że gdyby nie kobiety to marnie by zginęli... A ciocia Karolina uważa, że najlepiej to sobie wychować faceta od początku... więc się powoli rozglądam, żeby był w miarę mały i dał się wychować :) Dobrze, że ja jestem dziewczyną.
Jedynym wytłumaczeniem dla tatusia może być to, że przecież faceci rajtuz nie noszą, to pewnie nie wiedział gdzie ma je ubrać.Tak śmiesznie wyglądałam, że nawet wujek zrobił mi zdjęcie :)


2 komentarze:

  1. Alu! Tymek strasznie się cieszy, że i ty masz swojego Edzia. On ze swoim zasypia, a nawet kilka razy w dzień ma potrzebę, żeby go przytulić. Imię Edzio wymyślił mu dziadzio Włodziu i tak już zostało chociaż dziadzio Janusz usilnie próbuje zmienić Edzia w Feliksa:) W swojej kolekcji łóżeczkowej Tymek ma jeszcze ukochanego szczurka Adinka...ale to już zupełnie inna historia.
    Gratulujemy ci Alu sukcesów na nocniczku, szczególnie, że ta kaczuszka jest taka fajna. My aktualnie ćwiczymy siusianie na nakładkę (oczywiście musiała być z Zyg-Zakiem, bohaterem ulubionej bajki Tymka). Jak na razie idzie nam całkiem nieźle. Tymek idzie od września do przedszkola dlatego musimy go nauczyć samodzielności wiesz Alu? O facetach to już właściwie przez te rajtuzy dowiedziałaś się najważniejszych rzeczy, a to co mówi twoja babcia Ela i ciocia Karolina - jest święte:):) Mam nadzieję, że niedługo znów porozmawiamy sobie przez komputery (ciężko się zgrać, bo kiedy ty świetnie się bawisz pełna energii, Tymek już zasypia na stojąco) Bzuiaki dla Ciebie i całej rodzinki

    OdpowiedzUsuń
  2. Alusiu, jak będziesz miała jakieś wątpliwości co do tych facetów, to pamiętaj, że ciocia Karolina zawsze służy radą :D
    a co do nocniczka - jestem z Ciebie bardzo dumna!
    kocham nad życie i tęsknię straszliwie.. :*

    /ciocia Karolina

    OdpowiedzUsuń