niedziela, 2 września 2012

Wiktorek

Niedawno odwiedził mnie Wiktorek z rodzicami, ciocią i wujkiem. Przyjechali z bardzo daleka, bo aż z Chicago. Musieli jechać cały dzień. Czekaliśmy na nich z mamusią przed domkiem, żeby trafili. Tatuś niestety musiał być w pracy i nie poznał Wiktorka. Mamusia Wiktorka dała mi takiego tygryska z dużymi oczami. Okazało się, że to jest braciszek mojego pieska i teraz mogą się razem bawić.


Wiktorek jest jeszcze mały, bo ma dopiero 8 miesięcy. Nie umie mówić, ani chodzić. Chciałam się z nim zaprzyjaźnić. A wujek to nawet chciał, żeby był moim narzeczonym... ale to nie takie proste ;) Były oczywiście pewne plusy... Po pierwsze jest młodszy, to by się dał mi trochę wychować. Po drugie bał się jak krzyczałam, a mąż powinien się trochę bać żony i jej słuchać. Po trzecie był przystojny i miał takie same niebieskie oczy, jak ja. Po czwarte chyba mu się podobałam, bo cały czas na mnie patrzył. No i wszystko byłyby dobrze, tylko ta odległość...
Fajnie było się wreszcie bawić z jakimś dzieckiem. Wiktorek patrzył, a ja mu tłumaczyłam w jaki sposób trzeba się bawić moimi zabawkami. Tylko później trochę nie rozumiałam, dlaczego wszyscy zabierali mi moje zabawki bez pytania, i dawali Wiktorkowi.


Popołudnie upłynęło nam razem bardzo szybko i goście musieli wracać do domu. Odprowadziłam jeszcze wszystkich do samochodu i dałam każdemu po buziaku. Wiktorkowi nie dałam, nie całuję się na pierwszej randce ;) Pewnie prędko go nie zobaczę, ale jak podrośnie to może pogadamy sobie przez skypa.

Wczoraj miałam swoją pierwszą karę, a właściwie szlaban. Zrobiłam rysunek na drzwiach, jak mamusia nie patrzyła. To się nazywa graffiti. No i miałam szlaban na kredki, przez cały dzień. To strasznie długo... a tak ładnie mi wyszło. Mamusia powiedziała, że jak kupimy gumki do mazania, to trzeba będzie wszystko zmazać, bo na drzwiach i ścianach się nie rysuje.
Mamusia zrobiła wczoraj pyszne proziaki, według receptury cioci Stasi :) Zajadałam sobie z masełkiem na kolację. Mniammmm :)

Przypominam o moim konkursie!!! Odpowiedzi można również wysyłać na maila: a_g_a_7@interia.pl To mail mojej mamusi, ale ona mi wszystko przekazuje. Zamknięcie konkursu nastąpi w środę, 5 września, o godzinie 11:00 czasu Kanadyjskiego, a 17:00 czasu Polskiego.

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Proziaki to są takie placki. Dawno temu piekło się je na starych kuchniach. Mamusia upiekła je w piekarniku, ale czasami robiła też na patelni. Po upieczeniu są jak bułeczki, tylko takie płaskie. Przekrawa się je, smaruje masełkiem lub dżemem i zajada :)

      Usuń