poniedziałek, 7 maja 2012

gdzie jest ciocia?

Ostatnio zauważyłam, że gdzieś zaginęła nam ciocia. Nie ma już jej aż cztery dni... to bardzo długo. Wujek mówi, że musiała zostać z taką jedną panią, która jej potrzebuje. Ale przecież ja też jej potrzebuję, więc niech już wraca... Trochę mi się nudzi bez niej. Skończyły się ziarenka dla ptaszków, bo wiewióry wszystkie wytrzepały, a ja nie wiem gdzie są żeby dosypać. No i wyszły już cioci z ziemi nowe kwiatki, które niedawno siała. Musi do nas szybko wrócić. Jakby ktoś ją widział to proszę o przekazanie, że ja tu na nią czekam z niecierpliwością i bardzo tęsknię...
Wreszcie zaczyna się u nas robić ciepło i mogę wychodzić z mamusią na ogród żeby poćwiczyć chodzenie. Coraz lepiej mi to wychodzi, chociaż trochę się boję upadków i jeszcze wolę jak mamusia albo tatuś trzymają mnie za rękę. Poza tym ta ziemia na ogrodzie jest trochę nierówna więc trudno jest po niej chodzić. Kwitną tutaj teraz takie żółte kwiatki, mamusia mówi na nie majówki, a tatuś mlecze. Jest też dużo fiołków i pełno poziomek. Wujek powiedział, że z tych kwiatków zrobią się później pyszne owoce. A z tych żółtych robią się takie białe dmuchawce. Tatuś mi pokazał jak je trzeba dmuchać, żeby leciały wysoko.


Tak wyglądają moje słoneczniki, a właściwie wyglądały trzy dni temu, bo z każdym dniem są coraz większe :)


A takie ptaszki przylatują do naszego karmnika :) Niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia żadnej wiewiórce, ale jak mi się uda, to na pewno zamieszczę.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz