środa, 12 grudnia 2012

a ja czekam...

Z każdym kolejnym dniem w naszym domku robi się coraz bardziej pusto. W sobotę ciocia z wujkiem zabrali dużo swoich rzeczy i teraz mam więcej miejsca do biegania i zabawy. Co kilka dni ktoś nas odwiedza  i ogląda co jeszcze nam zostało. Na szczęście mamusia powiedziała, że zabawki zabiorą dopiero w ostatni dzień naszego pobytu w tym domku. Jak już wszystko zostanie zabrane to przeniesiemy się na chwilę do domku cioci i wujka.
Na zakupy już prawie nie chodzimy, bo trzeba pozjadać zapasy z lodówki i wykorzystać wszystkie produkty. Mam nadzieję, że wiewiórce też coś zostawimy na pożegnanie.
Zostało tylko dziesięć dni do naszego wylotu samolotem. Tatuś jeszcze chodzi do pracy, ale już od poniedziałku będzie miał wolne. Mamusia mówi, że znowu wszystko się pozmienia. Babcia z dziadziem się cieszą, że nas zobaczą, a ciocia z wujkiem smucą, że wyjeżdżamy. Mamusia i tatuś przygotowują rzeczy i załatwiają różne ważne sprawy. Ja się trochę boję, a trochę cieszę, bo nie wiem jak to będzie... bawię się jeszcze zabawkami, które dostanie ode mnie inne dziecko...
i czekam...


1 komentarz:

  1. Pozmienia się Alu na pewno, ale myślę, że szybko się przyzwyczaisz. Pomyśl, że teraz będziesz miała na co dzień babcię, dziadzia, wujka Krzyśka, ciocię Karolinę i wielu innych krewnych:) Ciocia Marta, czyli ja, wujek Jacek i Tymek bardzo się cieszymy, że będziemy mogli cię częściej widywać:) Będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń