czwartek, 30 lipca 2015

wakacje w mieście

Moje wakacje w mieście są trochę nudne, a trochę fajne. Już mija połowa wakacji, a ja cały czas chodzę do przedszkola. W przedszkolu jest teraz mniej dzieci, więc chodzimy do grupy Biedronek. Z moich Motylków chodzi jeszcze Wiktoria, Helena, Zuzia, Olek i Dawid. Razem się bawimy i wygłupiamy. Teraz codziennie można przynosić swoje zabawki do przedszkola. Każdego dnia idzie ze mną inny pluszowy przyjaciel. Muszę jeszcze kiedyś Edzia zabrać ;) Na razie rodzice mi nie pozwolili, a ciężko go do plecaka schować, żeby nie widzieli.
Weekendy spędzam z rodzicami. Najczęściej jeździmy na jakieś przejażdżki rowerowe. To znaczy ja jadę na rowerze, a rodzice za mną biegają ;)


W ostatni weekend było super. Rodzice zabrali mnie do kina. Byłam tam pierwszy raz. Siedziałam na takim miękkim fotelu, światło zgasło i na wielkim ekranie leciała bajka. Była to bajka o Tymonie.. Czasami trochę się bałam, ale miałam ze sobą kotka, który dodawał mi odwagi. Bardzo się cieszę, że odwiedziłam kino. Mam nadzieję, że częściej będziemy tam chodzić.


Jutro idę ostatni dzień do przedszkola. Czekają mnie teraz prawdziwe wakacje u babci i dziadzia. Chyba muszę się zacząć pakować. Ale zanim tam pojedziemy, pierwszy raz pójdę na wesele :) To już w sobotę... Mam nadzieję, że będzie fajnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz