sobota, 22 lutego 2014

wycieczka po pierniki

Dzisiaj był ciepły, słoneczny dzień i postanowiliśmy z rodzicami zrobić sobie wycieczkę. Pojechaliśmy do Torunia po pierniki, bo tam są podobno najlepsze.
Gdy już byliśmy na miejscu, mamusia wymyśliła, że najpierw pójdziemy do ZOO pooglądać zwierzaki. Tam było super, widziałam niedźwiedzia, który zajadał wielką kromkę chleba.


Były też zwierzątka takie jak: ryś, lemury, sowy, żubry, lamy, kozice, ryby, różne ptaki i wiele innych. Była taka duża papuga kakadu. Nazywała się Oskar i okropnie głośno krzyczała. Jeden chłopiec bardzo się jej przestraszył, a ja się wcale nie bałam, nawet mi się podobało, że tak krzyczy :)
Jak poszliśmy dalej, to spotkałam kangura :) Przez chwilę mogłam zobaczyć jak to jest być kangurkiem dzidziusiem ;)


W tym ZOO był też plac zabaw dla dzieci. Pozjeżdżałam trochę na zjeżdżalni i zobaczyłam kolejną zagrodę. Okazało się, że są tak zwierzaki takie jak kózki, owieczki, a nawet osiołek. Jedna kózka to mnie nawet polubiła i lizała po rękach :)


Jak już zobaczyliśmy wszystkie zwierzątka, to wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do piernikowego miasteczka. Niestety było zamknięte, więc obeszliśmy cały toruński rynek, kupiliśmy pierniki i wróciliśmy do domku.
W domku mamusia zrobiła ciepłą herbatkę podała świeżutkie pierniczki.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz