Gdy już byliśmy na miejscu, mamusia wymyśliła, że najpierw pójdziemy do ZOO pooglądać zwierzaki. Tam było super, widziałam niedźwiedzia, który zajadał wielką kromkę chleba.
Były też zwierzątka takie jak: ryś, lemury, sowy, żubry, lamy, kozice, ryby, różne ptaki i wiele innych. Była taka duża papuga kakadu. Nazywała się Oskar i okropnie głośno krzyczała. Jeden chłopiec bardzo się jej przestraszył, a ja się wcale nie bałam, nawet mi się podobało, że tak krzyczy :)
Jak poszliśmy dalej, to spotkałam kangura :) Przez chwilę mogłam zobaczyć jak to jest być kangurkiem dzidziusiem ;)
W tym ZOO był też plac zabaw dla dzieci. Pozjeżdżałam trochę na zjeżdżalni i zobaczyłam kolejną zagrodę. Okazało się, że są tak zwierzaki takie jak kózki, owieczki, a nawet osiołek. Jedna kózka to mnie nawet polubiła i lizała po rękach :)
Jak już zobaczyliśmy wszystkie zwierzątka, to wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do piernikowego miasteczka. Niestety było zamknięte, więc obeszliśmy cały toruński rynek, kupiliśmy pierniki i wróciliśmy do domku.
W domku mamusia zrobiła ciepłą herbatkę podała świeżutkie pierniczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz