Byłam dzisiaj z mamusią szukać właśnie takich darów. Szukałyśmy kasztanów, żołędzi, grzybków, a nawet orzeszków. Niestety znalazłyśmy tylko liście. Byłyśmy w parku, a tam rośnie dużo drzewek. Lecą z nich kolorowe liście, z których można zrobić różyczki i zwierzątka.
Na początku nie wiedziałam co się z tymi liśćmi robi. Mamusia pokazała mi, że można po nich biegać i wtedy szeleszczą, i rozpryskują się na wszystkie strony. Można zrobić taką górę z liści i się na nie rzucać ;) Wtedy jest fajna zabawa. Zakopałam nawet w liściach mojego skunksa Henia ;) Jednak nie za bardzo mu się to spodobało.
Dzisiaj w parku było super. Mam nadzieję, że jeszcze będą takie fajne dni tej jesieni... no i, że następnym razem uda nam się znaleźć więcej darów :)
Alu, ale masz piękny kapelusik:) Wyglądasz w tych liściach jak pani jesień:)Ciocia z Tymkiem też była wczoraj na spacerku i zebraliśmy trochę żołędzi i piękne liście. Z tych liści robiliśmy takie odbijanki. Ciocia Tymciowi włożyła listek pod kartkę z bloku, a Tymek mocno rysował kredkami, w tych miejscach gdzie przebijał liść. Wyszło całkiem ładnie:)Życzę ci Alu wielu takich fajnych wypraw do parku i świetnej zabawy:) Całuski
OdpowiedzUsuńDziękujemy za pomysł, te odbijanki bardzo mi się spodobały :)
Usuń