Później pojechaliśmy do różnych sklepów wybrać prezent dla cioci Gosi, bo dzisiaj miała urodziny. Rodzice nie mogli się na nic zdecydować, chociaż ja widziałam kilka fajnych rzeczy. Chciałam żeby kupili cioci takie urządzenie do robienia baniek mydlanych, to by mi mogła pożyczać :) Niestety wybrali coś innego. Długo nam zeszło, więc z mamusią wybrałyśmy kwiatki zamiast laurki.
Przyjechaliśmy późno do domku, ja już byłam bardzo zmęczona i poszłam spać. Kiedy ciocia wróciła z pracy to złożyłyśmy jej życzenia i dostałyśmy torta. Niestety nie mogłam spróbować, bo był z kawą i mamusia powiedziała, że mi nie da bo i tak mam sprężynkę w dupce. Dziwne, ja tam żadnej sprężynki nie widziałam...
Ciocia Gosia jest bardzo fajna, lubię się z nią bawić. Ona ze wszystkich najdłużej potrafi prowadzić mnie, kiedy chcę pochodzić. Czasami chodzi do pracy, ale ja wolę jak zostaje z nami w domku. Ma ciemne włosy, nie tak długie jak mamusia, ale za to przynajmniej nie przeszkadzają w zabawie. Niektórzy mówią, że zastępuje mi tutaj babcię, ale ja uważam, że jest na to zdecydowanie za młoda. Lubi zielony kolor i zwierzęta, jak ja :)
Chciałabym żeby zawsze się uśmiechała i właśnie tego z okazji urodzinek jej życzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz