wtorek, 14 czerwca 2016

Boże Ciało

W tym roku pierwszy raz sypałam kwiatki na Boże Ciało. Było z tym trochę zamieszania, ale wszystko się na szczęście udało.
Kilka dni przed świętem, mamusia chodziła do kwiaciarni i zamawiała mi płatki na sypanie. Trochę udało się zamówić, a trochę musieliśmy kupić. Kupiliśmy róże i tulipany, ale i tak bałam się, że mi zabraknie. Procesja miała być duuuga.


W czwartek rano zjadłam śniadanko i ubrałam się w białą sukienkę. Miałam też koszyczek z białą wstążką. 


Poszłam z rodzicami pod kościół i ustawiłam się z dziewczynkami. Ministrant miał taki wielki dzwonek i jak on zadzwonił, to miałyśmy wszystkie sypać kwiatkami. Na próbach Siostra mówiła, że robimy dywan kwiatowy dla Pana Jezusa.
Procesja była długa, szło bardzo dużo ludzi. Na szczęście wystarczyło mi kwiatków do sypania :)



Do kościółka na procesje chodziłam jeszcze cały tydzień. Znalazłyśmy z mamusią kwitnące akacje i zrywałyśmy z nich kwiaty. Płatki przynosili też ludzie do kościoła, więc nigdy nam nie brakło. W jeden dzień tak nas zmoczył deszcz, że wróciłyśmy z mamą całkiem przemoczone ;)
Ostatniego dnia ksiądz kazał nam zostać chwilkę dłużej. Podziękował nam za sypanie kwiatków i dał każdej dziewczynce i ministrantowi po wielkiej czekoladzie :)
Była pyszna ;)


środa, 1 czerwca 2016

Dzień Rodziny

Kilka dni temu był Dzień Mamy, dzisiaj jest Dzień Dziecka, a niedługo będzie Dzień Taty.
W przedszkolu Panie połączyły te trzy dni i powstał Dzień Rodziny :)
W przedszkolu było tego dnia bardzo wesoło. Najpierw czekała na nas niespodzianka :) Okazało się, że rodzice przygotowali dla nas przedstawianie. Niektórzy byli nawet śmiesznie poprzebierani :)



Później my występowaliśmy. Każdy z nas miał do powiedzenia krótki wierszyk. Ja mówiłam głośno i wyraźnie, żeby mnie wszyscy zrozumieli :)


Daliśmy rodzicom laurki i mocno ich wyściskaliśmy :)
Wróciliśmy na obiadek do naszej sali. Była rybka, której nie lubię, ale zupkę pomidorową całą zjadłam ;)
Rodzice czekali na nas w szatni i wszyscy pojechaliśmy na wycieczkę.
Dotarliśmy do dużego gospodarstwa. Był tam plac zabaw, trampolina i zwierzęta. Zjeżdżałam na zjeżdżalni i huśtałam się na huśtawkach :)


Później jadłam ciacho, gofry i chrupki.
Pojechałam na przejażdżkę powozem z kolegami. Powóz ciągnęły swa duże konie, było bardzo fajnie, szczególnie na zakrętach ;)



Pan przyprowadził kucyka i mogliśmy na nim pojeździć. Trochę się bałam na początku, ale mocno się trzymałam za siodło i pojechałam :)


Na końcu było ognisko i kiełbaski. Mieliśmy jeszcze mały występ taneczny dla rodziców. Pani Lidka nauczyła nas fajnego tańca. Byłam w parze z Kryspinem. Bardzo lubię Kryspina, bo to mój obrońca. Pilnuje żeby Olek się do mnie nie zbliżał, bo Olek jak się zdenerwuje, to czasami bije inne dzieci.


Dzień Rodziny był bardzo udany. Dzisiejszy Dzień Dziecka również. Dostałam prezenty w przedszkolu i w domu, no i wrócił tatuś po kilku dniach nieobecności :)