sobota, 17 stycznia 2015

powrót do przedszola

Ciężko jest się znowu przyzwyczaić do wczesnego wstawania, po tak długiej przerwie. Pierwszego dnia nie chciało mi się iść do przedszkola, ale jak zobaczyłam moje koleżanki, kolegów i Panie, to od razu zrobiło mi się wesoło.
W przedszkolu robimy różne ciekawe rzeczy, mamy angielski, rytmikę i gimnastykę. Często chodzimy na boisko, bo niedaleko jest szkoła. Tam możemy sobie pobiegać i pobawić się w berka. Ostatnio jak był śnieg, to rzucaliśmy się śnieżkami. Nawet Panie się z nami bawiły ;)



W przedszkolu często malujemy, wyklejamy i zajmujemy się pracami plastycznymi. Później Panie wieszają nasze prace na korytarzu, żeby rodzice mogli je podziwiać :)



W piątek mieliśmy w przedszkolu dzień Kubusia Puchatka. Każdy musiał przynieść jakąś zabawkę związaną z tą bajka. Ja na szczęście miałam maskotkę Kubusia.
Przez cały dzień bawiliśmy się naszymi zabawkami, a Pani czytała nam bajki.
Najpierw jechaliśmy pociągiem do Stumilowego Lasu.


Później szukaliśmy ogonka Kłapouchego, a gdy się znalazł trzeba go było przyczepić w odpowiednie miejsce :)


Następnie mieliśmy opowiadaną historyjkę i quiz... a nawet zawody sportowe :) oczywiście z naszymi pluszowymi przyjaciółmi :)


Malowaliśmy portrety Kubusia i jego przyjaciół :)


Śpiewaliśmy wszystkim Kubusiom kołysankę...


Przytulaliśmy misia...


A na koniec robiliśmy misiom masaż brzuszka (za dużo zjadły miodku) i innych części ciała.


To był super dzień, wszystkim dzieciom się podobał :)

Jutro tatuś jedzie sam do Iwonicza... Przywiezie do nas babcię Elę :) Bardzo się cieszę, że będę mogła pokazać jej mój pokój i przedszkole. Niedługo będzie dzień babci i dziadzia. Przygotowujemy w przedszkolu specjalne przedstawienie dla babć i dziadków. U mnie będzie tylko jedna babcia, bo druga musi iść do przedszkola do moich kuzynów, a dziadzio nie może przyjechać, bo pracuje :(
Ciekawe, czy babci spodoba się nasze przedstawienie... i czy zatańczy z nami "wyginam śmiało ciało" :)))



środa, 7 stycznia 2015

Jasełka i Boże Narodzenie

Święta, święta i po świętach, jak mówi babcia... Musiałam wrócić już do domku i iść do przedszkola. Bardzo mi się nie chciało. No ale zanim wróciłam...
W ostatni dzień przed świętami, w przedszkolu organizowaliśmy Jasełka. Ja byłam aniołkiem. Miałam białą sukienkę, skrzydełka i aureolę, Mówiłam nawet wierszyk. Trochę się denerwowałam, ale jak zobaczyłam, że mamusia jest na widowni, to już było lepiej. Wystąpiłam i wszyscy bili mi brawo.



Po występie odwiedził nas Gwiazdor. To taki Mikołaj, ale tutaj na niego Gwiazdor mówią :) Rozdał wszystkim dzieciom prezenty i pytał czy byliśmy grzeczni. Dostałam nowy zestaw do jedzenia i słodycze :)


Po powrocie do domku, zaczęliśmy pakowanie, a później pojechaliśmy do babci i dziadzia. Na początku trochę mi się nudziło, bo babcia i mama były zajęte w kuchni, a tatuś musiał wrócić do Leszna. Wykorzystałam za to obecność wujka Krzyśka, który przyleciał do nas na Święta samolotem. Bawiłam się z nim caaały czas :) I nawet graliśmy razem na komputerze, jak mamusia nie widziała ;) Później przyjechała jeszcze ciocia Karolina z Krakowa.
W Wigilię rano ubrałam się i zeszłam do dużego pokoju. Okazało się, że w nocy był Mikołaj i zostawił pod choinką furę prezentów :) Na początku myślałam, że są wszystkie dla mnie, ale jednak wszyscy byli grzeczni w tym roku...


Chwilę nam zeszło z rozpakowywaniem. Dostałam moją wymarzoną kolejkę, organki, lalki i wiele innych prezentów. Do wieczora się bawiłam nowymi zabawkami.


Później była Wigilia, ładnie się ubraliśmy, przyjechali goście i łamaliśmy się opłatkiem. Jadłam barszcz z uszkami i pierogi :) Więcej mi się nie zmieściło, więc poszłam z Tymkiem się bawić... a dorośli jedli i jedli ;)
Święta upłynęły nam ogólnie na jedzeniu i zabawie. Tylko babcia się trochę pochorowała. Bawiłam się z wszystkimi, z Tymkiem, z Maciusiem, a nawet z Milenką, którą poznałam u cioci Ani.
Tutaj oglądamy z Maciusiem bajkę.


Sylwestra przespałam, ale mamusia mówi, że nic nie straciłam bo był wiatr i nie puszczali lampionów ani fajerwerków.
Kolejny rok za nami... W tym roku poszłam pierwszy raz do przedszkola i zamieszkaliśmy w Lesznie. Poznałam nowe koleżanki i kolegów, a także stałam się bardziej samodzielna (tak mówi tata).
Wszystkim życzę dużo szczęścia, zdrówka i radości w Nowym Roku 2015 :)