poniedziałek, 27 października 2014

rodzice w przedszkolu

Czasami w przedszkolu odwiedzają nas rodzice i pokazują nam bardzo ciekawe rzeczy. Przynoszą nam również różne słodkie smakołyki. Raz była u nas mama Michała i czytała nam bajki i wierszyki. Było bardzo fajnie, a szczególnie wtedy, gdy poczęstowała nas lizakami ;)


Niedawno odwiedził nas również tata Olka. Przyniósł różne narzędzia i deski i pokazywał nam jak się robi karmnik. Wszyscy go bardzo uważnie obserwowali i chcieli mu pomóc.


Gdy karmnik był gotowy, to Pani nasypała do niego ziarenek i wystawiła za okno, żeby ptaszki miały co jeść. Teraz już nie będą głodne...


W czwartek odwiedził nas Pan leśniczy. To również tata naszej koleżanki, ale z innej grupy. Opowiadał nam o zwierzętach, które mieszkają w lesie. Pokazał nam jak można rozpoznawać ślady zwierząt.


Pan leśniczy miał mundur i wszyscy chcieli zrobić sobie z nim zdjęcie :)


Chciałabym żeby i moi rodzice przyszli do przedszkola i coś fajnego pokazali. Muszę namówić mamusię albo tatusia. Ostatnio tatuś dużo pracuje i krótko jest w domku. Nie było go nawet kilka dni. Wtedy jeździłam z mamusią do przedszkola autobusem, a wracałyśmy do domku na nogach.


Na szczęście w weekendy mamy tatusia w domku. Jak jest ładna pogoda, to zabiera nas na fajne wycieczki. W ostatni weekend byliśmy nawet na lodach. Ja miałam różowe, bo to są moje ulubione.


Później pojechaliśmy do lasu. Znaleźliśmy dużo grzybów, które tatuś zebrał do koszyczka.


Chodziliśmy po ścieżkach i słuchaliśmy jak ptaszki śpiewają. Wydawało mi się, że słyszę nawet wilka :) Robiliśmy ćwiczenia gimnastyczne i śmieszne miny :P



 Było super :) Mam nadzieję, że częściej będziemy sobie urządzać takie wypady :)

wtorek, 21 października 2014

wycieczka i dzięcioł

W tamtym tygodniu byliśmy całą grupą na wycieczce w zoo :) Pani powiedziała, że zabierzemy jeszcze ze sobą maluchy, które są w grupie krasnale. Każdy z nas dostał pod opiekę jedno młodsze dziecko. Ja miałam się opiekować takim małym chłopcem i musiałam trzymać go za rękę, żeby się nie przewrócił. Oglądaliśmy zwierzątka i zgadywaliśmy jak się nazywają. Najbardziej podobały mi się kozy :)


A to moja cała moja grupa motylkowa na wycieczce.


W przedszkolu poznawaliśmy leśne zwierzęta i ptaki. Pani wymyśliła, że zrobimy sobie własne, z szyszek, piórek i plasteliny. To była bardzo fajna zabawa :) Zrobiłam dzięcioła, którego później mogłam sobie zabrać do domku.



Niedawno był w przedszkolu dzień nauczyciela. Śpiewaliśmy dla Pań "sto lat" i mówiliśmy wierszyk. Dzieci przynosiły kwiatki i słodycze. Ja dałam Paniom sówki, które pomogła zrobić mi mamusia. Sowy są bardzo mądre, tak jak nasze Panie :)





sobota, 18 października 2014

Jogi i zabawy papierami

Tak jak pisałam wcześniej, w przedszkolu odwiedziła nas ciocia Asia z pieskiem Jogim. Piesek się wszystkim podobał, dzieci chciały go głaskać i dawać mu smakołyki. Ciocia opowiedziała wszystkim dzieciom, jak to zabrała pieska ze schroniska i dała mu nowy dom. Było super :)



W przedszkolu poznajemy dużo różnych zabaw i bawimy się różnymi rzeczami. Ostatnio Pani wymyśliła zabawę gazetami. Chodziliśmy z gazetami, dmuchaliśmy w nie, i bawiliśmy się w falowanie. 


Później darliśmy gazety na kawałki i robiliśmy z nich kule. Pani trzymała kosz, a my staraliśmy się do niego trafić kulami z gazet :) Udało mi się to nawet dwa razy :)


Następnego dnia znów zabawy papierem... a właściwie bibułą... Darliśmy bibułę na kawałki i robiliśmy z niej kuleczki. Nikt nie wiedział po co, ale Pani kazała, to trzeba było robić.


Po co to robiliśmy, okazało się dopiero następnego dnia. Wyklejaliśmy tymi kuleczkami wiewiórkę :) Długo trzeba było wyklejać, żeby ładnie wyglądała... ale i tak ta praca bardzo mi się podobała.


Później nasze wiewiórki Pani powiesiła na wystawie w korytarzu, żeby wszyscy mogli je podziwiać :)

poniedziałek, 6 października 2014

Pan Ziemniak

W czwartek w przedszkolu robiliśmy Pana Ziemniaka. Było super :) Pani powiedziała, że kończymy tydzień warzywny i robimy ludzika. Z kuchni przyniesiono ziemniaki, dostaliśmy patyczki, piórka, klej, brokat i papier, i przystąpiliśmy do pracy.


Mojemu ludzikowi zrobiłam ręce i nogi z patyczków, oraz włosy z piórka. Nie chciałam go malować brokatem, bo to przecież Pan, a panowie się nie malują...


Na koniec domalowałam mu oczy, buźkę i policzki :) Z jednej strony jest Pan Ziemniak ma minkę wesołą, a z drugiej groźną :)


W piątek był dzień zwierząt, ale mamusia nie pozwoliła mi iść do przedszkola, bo miałam trochę gorączkę... Bardzo mi było smutno,.. a jeszcze jak się dowiedziałam, że dzieci były na wycieczce w wojsku, a w przedszkolu odwiedził ich mały piesek, to już nawet chciało mi się płakać... :(
Na szczęście mamusia powiedziała, że w poniedziałek przyjdzie do przedszkola z ciocią Asią i pieskiem Yogim :) Będzie fajnie ;)