czwartek, 20 marca 2014

wiosna i pierwsze prezenty

Ostatnie dwa tygodnie spędziłam z mamusią u babci i dziadzia w Iwoniczu. Tatuś niestety musiał pracować i nie było go z nami... Pierwszy tydzień wszyscy chorowali. Nawet ja się zaraziłam i bardzo źle się czułam. Musiałam nawet jechać do pani doktor po niedobre syropy :( , ale za to mogłam spać z mamusią w dużym łóżku :)
W tym tygodniu było już dużo lepiej. Nawet wiosna dzisiaj do nas przyszła. Nareszcie mogłam wyjść na spacerek i pobiegać trochę po ogrodzie. Udało mi się nawet naśladować trochę świnkę Peppę :) Robiłam to, co ona lubi najbardziej, czyli skakanie w kałużach z błotkiem :D


Niedługo będą moje trzecie urodziny. Wczoraj dostałam już pierwszy prezent. Przyszła do mnie paczka od cioci i wujka z Kanady. Bardzo się ucieszyłam i szybko zabrałam się za rozpakowywanie. Dostałam cały zestaw biwakowy, czyli namiot, śpiwór i latarkę :) Śpiwór i latarkę wypróbowałam od razu, ale namiot musi poczekać na lato.


Dostałam także dwie sukienki, trochę za duże, ale mamusia mówi, że na pewno do nich dorosnę.


Na dnie paczki był worek czekoladowych jajek, ale jak tylko się obróciłam, nagle zniknął :( Mamusia powiedziała, że to były jajka świąteczne i jak przyjdą święta, to się znowu pojawią... Szkoda, bo od razu miałam na nie ochotę. :)


Bardzo dziękuję za paczkę, to mój pierwszy prezent urodzinowy w tym roku :)
Mam nadzieję, że moje urodziny będą fajne, a mamusia stanie na wysokości zadania i zrobi mi tort ze świnką Peppą :)