sobota, 30 marca 2013

święcenie jajek

Jestem z mamusią i tatusiem u babci Krysi od kilku dni. W tym czasie zdążyłam już spaść z łóżka dwa razy, spaść z materaca jeden raz, przytrzasnąć sobie palce drzwiami, wylać sobie na rękę gorącą herbatkę, nabić sobie kilka guzów i zaliczyć kilka przewrotek. No cóż, muszę przyznać, że ostatnio nie jestem zbyt ostrożna. To chyba dlatego, że wiele się tutaj u mnie dzieje ciekawych rzeczy.
Bardzo lubię bawić się z moimi kuzynami. No i do dzisiaj się bawiłam. Niestety wyjechali na święta do swojej drugiej babci i dziadzia i wrócą za kilka dni.
Byłam dzisiaj z rodzicami w kościółku święcić jajka. Babcia przyszykowała koszyczek z różnymi dobrymi rzeczami. Nie malowałam pisanek, bo tutaj się nie maluje tylko gotuje w cebuli. Wszystkie jajka są takie ładne, brązowe. Pojechaliśmy do święcenia samochodem. Tatuś niósł koszyk, bo stwierdził, że dla mnie jest za ciężki. Moim zdaniem wcale nie był i śmiało dałabym sobie radę. Dostałam od babci czekoladowego zajączka i na szczęście jego mogłam sobie samodzielnie poświęcić (za pomocą księdza oczywiście). Jak wracaliśmy do domku to z koszyczka tak pachniało, że miałam ochotę ugryźć sobie kiełbaski, ale mamusia mi nie pozwoliła... Po powrocie babcia ładnie udekorowała stół i przygotowała wszystko na święta.


Po południu, gdy wstałam z drzemki, czekała na mnie niespodzianka :) Prezent urodzinowy od babci!!! To już drugi prezent. Pierwszy dostałam w Iwoniczu od babci i dziadzia. Podarowali mi piaskownicę :) Mam nadzieję, że już niedługo przyjdzie wiosna, bo chciałabym ją szybko wypróbować.
Od babci Krysi dostałam prawdziwą kuchenkę!!! Ma całe wyposażenie i nawet świeci w niej piekarnik i palniki :) No i słychać jak się w kranie woda leje. Gotowałam już dla babci i mamusi zupkę, a tatusiowi robiłam herbatkę. Szkoda, że chłopaków nie ma, bo byśmy się razem pobawili... 



Wszystkim, którzy czytają mojego bloga, życzę spokojnych, radosnych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych. I żebyście się nie przejadali jajkami, tylko zostawili sobie trochę miejsca na pyszne babki i mazurki :)


poniedziałek, 25 marca 2013

kilka słów (i zdjęć)

Długo nie pisałam, bo u mnie ostatnio nic ciekawego się nie dzieje. Wiosna nie chce do nas przyjść, a bardzo już na nią czekam. Z dziadziem jest już lepiej, często do nas przyjeżdża z sanatorium. Na szczęście już jutro wychodzi do domku. Bardzo się z tego cieszę.
Niedługo będą święta, na które jedziemy z rodzicami do babci Krysi, i będą moje drugie urodziny :) Na urodziny wrócę oczywiście do Iwonicza. Babcia Ela obiecała, że upiecze mi pyszny tort. Mam nadzieję, że uda mi się zabrać do Iwonicza babcię Krysię, to będziemy razem świętować. Już się nie mogę doczekać.
Jak wrócę to oczywiście napiszę jak było w Oświęcimiu i jak wyglądały moje urodziny. A teraz kilka zdjęć z ostatniego miesiąca :)