czwartek, 14 lutego 2013

wraca dziadzio

U mnie ostatnio nudno... Siedzę w domu z rodzicami, czasami wujek Krzysiek na chwilę przyjdzie, albo ciocia Stasia przyniesie nam zupkę, a poza tym nic się nie dzieje. Dziadzio zachorował i musi być w szpitalu, a babcia pojechała do cioci Karoliny do Krakowa, żeby go odwiedzać. Mnie niestety nie chcieli zabrać. Na szczęście już jutro dziadzio wraca do domku!!! Weźmie ze sobą nawet babcię Elę :) Mamusia mówi, że na razie nie będę mogła dziadzia męczyć, ale ja wcale nie zamierzam... będę się tylko z nim bawić :) Bardzo się cieszę, że wreszcie znowu zacznie się tutaj coś dziać :)
Ja też byłam ostatni chora, ale nie musiałam iść do szpitala. Miałam katar, kaszel i wszystko mnie bolało. Dobrze, że nie zaraziłam mojego kotka. Pani doktor dała mi syropki i wyzdrowiałam. Ciekawe, czy dziadzio też miał syropki... Jeśli nie, to moich trochę zostało :) Teraz już mogę wychodzić na śnieg i lepić bałwana. Dzisiaj byliśmy z rodzicami na zakupach, żeby babcia z dziadziem mieli co jeść, jak wrócą do domku. Kupiłam nawet dziadziowi zdrowy soczek. Jutro będę na nich czekać od samego rana :)