środa, 27 czerwca 2012

wizyta

Dzisiaj odwiedzili mnie ciocia i wujek, i było bardzo fajnie. Na szczęście już nie spałam, więc mogłam się z nimi pobawić. Przywieźli mi jagódki, kaszki i herbatki, a wujek pamiętał nawet o paróweczkach :) Mamusia powiedziała, że dostanę jutro na śniadanko. Jak ciocia i wujek pojechali do domku, to strasznie rozbolał mnie brzuszek i mamusia dała mi takie niedobre krople, które musiałam wypić. Mam nadzieję, że do jutra mi przejdzie...
Jeszcze dwa dni i będzie weekend, a tutaj jest święto i tatuś będzie miał aż trzy dni wolnego. Może wybierzemy sie na jakąś wycieczkę :) Ja chciałabym odwiedzić Świętego Mikołaja, bo podobno mieszka niedaleko. Jest lato, więc pewnie mu się nudzi...
Nasze słoneczniki są coraz większe, niedługo mnie przerosną. Mamusia zostawiła kilka w doniczkach, a ciocia z wujkiem nam je przywieźli, żebyśmy mieli na tarasie. Są już takie duże :)


piątek, 22 czerwca 2012

wróciłam

Wróciłam :) Niedawno podłączyli nam internet, więc mogę opisać jak mi się mieszka w nowym domku. Mieszka mi się całkiem nieźle. Śpię sama w swoim pokoju, to znaczy nie sama, bo mam ze sobą wszystkie moje zabawki. Nawet Edzio się u mnie zmieścił... oczywiście nie w łóżeczku, tylko na podłodze ;) W domu mamy schody, a ja bardzo lubię chodzić po schodach, w przeciwieństwie do mamusi. Popołudnia spędzam tylko z mamusią, nie ma z nami cioci i wujka i bardzo mi ich brakuje. Już nie widziałam ich całe cztery dni :( Podobno w środę na chwilkę byli, ale ja wtedy spałam. Mam nadzieję, że niedługo znowu przyjadą. Z mamusią jest nawet fajnie, chodzimy na długie spacery i zwiedzamy okolicę. Ostatnio było bardzo gorąco i całe dnie mogłam chodzić na golasa :) Na spacerek szłam dopiero wieczorem jak się troszkę ochłodziło. Byłyśmy nawet z mamusią zobaczyć kościółek, który jest niedaleko. Jest bardzo duży, ma dużo miejsca do chodzenia :) W środku jest kolorowy. Mamusia mówi, że to przez te kolorowe szybki, które nazywają się witraże. Akurat jak weszłyśmy do środka to była Msza. Ten ksiądz był bardzo podobny do mojego tatusia i zaczęłam go głośno wołać... Wszyscy się na mnie patrzyli, a mamusia szybko ze mną wyszła. Nie wiem o co ta afera, z takiej odległości to każdy mógłby się pomylić ;)
Dzisiaj miałam super przygodę bo pierwszy raz jechałam autobusem, a właściwie to aż czterema :) Rodzice musieli pozałatwiać jakieś dokumenty, a to było za daleko żeby iść na nogach. Fajnie się tak jechało, a ludzie naokoło ciągle mnie zaczepiali. Jak wróciliśmy do domu, to tak bardzo byłam podekscytowana, że wcale nie chciało mi się spać. Mamusia podarowała mi spanie i dopiero wieczorem mnie położyła, troszkę wcześniej niż zawsze.


Jutro jest dzień wszystkich tatusiów. To znaczy w Polsce, bo tutaj był w niedzielę, ale wtedy się przeprowadzaliśmy i obiecałam tatusiowi, że my będziemy obchodzić wtedy co w Polsce. Wysłałam już tatusiowi kartkę elektroniczną. Myślę, że będzie ze mnie dumny, że już to potrafię. A jutro postaram się być bardzo grzeczna.

piątek, 15 czerwca 2012

przerwa techniczna

Niestety w naszym nowym domku na razie nie ma internetu, więc z tego powodu muszę na jakiś czas zawiesić pisanie... Gdy tatuś już coś załatwi, odezwę się i napiszę jak nam się mieszka w nowym miejscu :)

jutro przeprowadzka

Teraz to już na pewno znaleźliśmy nowy domek, ponieważ jutro się przeprowadzamy. Będziemy mieszkać w takim domu, na piętrze. Na dole jest złożonych dużo rzeczy i tam byśmy się nie pomieścili. Bardzo mi się tam  dzisiaj podobało... Będę miała swój własny pokój, z zielonymi ścianami. Jest taki duży, że pomieszczą się w nim wszystkie moje zabawki. Niestety rodzice zajęli ten lepszy pokój z wyjściem na taras, ale mój za to jest na końcu korytarzyka, więc nikt mi nie będzie przeszkadzał. Jest jeszcze salon, kuchnia i łazienka. Jutro się będziemy pakować i przewozić rzeczy. Muszę pamiętać o wszystkim, żeby tylko niczego nie zapomnieć. Na szczęście jeśli coś przez przypadek zostawię to ciocia z wujkiem mi przywiozą. Bo ciocia z wujkiem się z nami nie przeprowadzają, tylko będą do nas przyjeżdżać... mam nadzieję, że często. A wujek mi nawet obiecał, że będzie nam przywoził parówki ;) Ciekawe jak to będzie...
A tak wygląda nasz nowy domek :) Te okna na samej górze są od mojego pokoju :)


wtorek, 12 czerwca 2012

życzenia

Z okazji 18-tych urodzin, obchodzonych przez ciocię Karolinę po raz dziesiąty :D (mamusia mówi, że każda kobieta powinna się czuć jakby miała 18 lat), życzę dużo uśmiechu, zdrówka, miłości i cierpliwości do facetów. Pieniędzy nie życzę, bo podobno ma dużo ;) Życzę też cioci Karolinie, żeby jej marzenia się spełniły i żeby szybko do nas przyleciała.

A cioci Marcie, która wczoraj miała urodziny, życzę zdrówka i żeby miała dużo siły. Tatuś mówi, że wszystkie mamusie muszą mieć dużo siły i zdrówka, a ciocia Marta jest przecież mamusią mojego kuzyna Tymka. Życzę jej również, żeby codziennie znalazła choć chwilkę dla siebie, bo podobno mamusiom to bardzo potrzebne ;)

Do życzeń dołączają się moja mamusia i tatuś :)



poniedziałek, 11 czerwca 2012

i po domku...

Jednak nie mamy nowego domku... Dzisiaj zadzwoniła pani i powiedziała, że się namyśliła i nie chce żeby w jej mieszkaniu było dziecko. Nie wiem dlaczego, przecież ja jestem grzeczna i jeszcze nie umiem malować kredkami po ścianach, bo jestem na to za mała... Nic z tego nie rozumiem, przecież miejsca zajmuję najmniej ze wszystkich. Na szczęście wujek znalazł nam inne rozwiązanie. Jeśli nie znajdziemy nowego domku to rozbije nam namiot za domem i tam będziemy mieszkać. Ja się nawet cieszę z tego powodu, nigdy jeszcze nie spałam pod namiotem.
Wczoraj i dzisiaj były straszne upały i znowu się mogłam kąpać w moim basenie. Mamusia przyniosła płyn do kąpieli, bo już był prawie wieczór i brałam prawdziwą kąpiel. Już nie mam gorączki i lepiej się czuję. Mogę nawet jeść chlebek i chrupki :) bo już tak bardzo mnie nie boli. Najbardziej lubię jeść oglądając Misia Uszatka,  to moja ulubiona bajka. Miś Uszatek ma różne przygody i potrafi ładnie śpiewać. Ma też przyjaciół: Prosiaka, Zajączka i Króliczki. Prosiak jest trochę głupi, ale Uszatek na szczęście zawsze znajduje rozwiązanie w trudnych sytuacjach. Tatuś mówi, że Misia Uszatka można oglądać przez internet więc sobie pooglądajcie bo naprawdę warto ;)


piątek, 8 czerwca 2012

znaleźliśmy nowy domek

Dzisiaj byliśmy oglądać nasz nowy domek. Nawet mi się spodobał, tylko trochę za mało pokoi moim zdaniem było. Mamusia powiedziała, że jeden będzie mój, drugi ich... i tyle. A gdzie pokój dla cioci i wujka??? Później się okazało,że ciocia z wujkiem się z nami nie przeprowadzą tylko zostają w tym domku, w którym teraz mieszkamy... Szkoda, myślałam że będziemy dalej razem. Jednak mamusia powiedziała, że będą nas odwiedzać, a my ich :) mam nadzieję, że często :)
Od dwóch dni bardzo źle się czuję... Dlatego nie daję rady dużo pisać. Bolą mnie okropnie ząbki i mam gorączkę. Wieczorem było mi tak źle, że nawet płakałam :( Na szczęście mamusia mnie przytula i mówi, że to minie bo rośnie mi czwórka, a jak urośnie to przestanie boleć. Mogłaby szybciej rosnąć... nie mogę nic jeść bo to okropnie boli...
Ostatnio była ładna pogoda i tatuś zainstalował mi huśtawkę, którą dostałam. Super się na niej huśta, tatuś mnie huśta tak wysoko, że wszystko wiruje i jak schodzę na ziemię to kręci mi się w głowie :) Fajnie tak się huśtać, jakby się latało.



niedziela, 3 czerwca 2012

dzień dziecka

Przedwczoraj był u nas Dzień Dziecka, czyli dzień wszystkich dzieci. Bardzo dziękuję wszystkim za życzenia z okazji tak ważnego dla mnie dnia. Mamusia z tatusiem nie chcieli mi nic kupować, bo mam dużo zabawek, ale na szczęście wujek się za mną wstawił i dostałam prezent od rodziców, huśtawkę :) Jak przestanie padać to tatuś mi ją zamontuje gdzieś na drzewie i będę mogła się pohuśtać. Od cioci i wujka mam super leżak z parasolką i stoliczkiem na drinki :D Już się nie mogę doczekać żeby go wypróbować.
Mamusia powiedziała, że z okazji Dnia Dziecka nie będę się kąpać... bardzo mi się to nie spodobało bo ja przecież uwielbiam siedzieć w wodzie. Na szczęście mamusia chyba zobaczyła moją smutną minę bo jednak się kąpałam :) a może bardziej zadziałało to co zrobiłam wcześniej do pieluszki :D
W tym dniu byliśmy również na wycieczce oglądać jakieś dziwne mieszkania. Bardzo mi się one nie spodobały. Mamusia mówi, że niedługo się przeprowadzimy. Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć taki fajny domek jak mamy teraz u wujka i cioci.
Umiem już sama biegać, z chodzeniem mi idzie trochę gorzej. Jak zaczynam przebierać nóżkami to one chcą iść coraz szybciej i szybciej :) Chyba trzeba im zamontować jakiś dodatkowy hamulec...
Z okazji Dnia dziecka zaczęły przylatywać do nas nowe ptaszki, takie żółte. Niestety nie lubią jak śpiewam, szybko wtedy uciekają :(
Życzę wszystkim dzieciom, tym małym, żeby zawsze się uśmiechały i miały czas codziennie na chwilę zabawy. A dorosłym życzę, żeby mieli czas codziennie popatrzeć w niebo i pomyśleć, jaki piękny jest świat gdy się na niego popatrzy jakby się dzieckiem było :)